ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
295
BLOG

Wszystko się komplikuje

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

„Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy” – napisał Juliusz Słowacki w Prologu do „Lilli Wenedy”. Chodziło o to, że Lilla użalała się nad losem własnym i swojej rodziny, gdy naród pławił się we krwi. Dzisiaj cytat ze Słowackiego przywoływany jest raczej po to, aby wytknąć komuś, że zajmuje się drobnostkami, błahostkami, zamiast skupić się na kwestiach naprawdę wielkiej wagi.

Moim zdaniem, zajmować się trzeba zarówno problemami wielkimi, jak o drobnymi, bo życie pokazuje, że niejedna ogromnej wagi sprawa upadła z powodu zlekceważenia jakiejś rzeczy na pozór nieistotnej i trzeciorzędnej. Bywało, że mimo geniuszu wodzów przegrywano bitwy, bo jakiś ciura obozowy o czymś zapomniał albo zaspał.

Pochylanie się nad kwestiami wagi ciężkiej prowadzić może zresztą do zaskakujących i niespodziewanych wniosków. Może tak się stać na przykład wtedy, gdy dyskutuje się o kwestiach dobra i zła w polityce. A zwłaszcza o tym, którzy są tymi dobrymi, a którzy są tymi złymi. Bo jak pokazuje życie, nie tylko w filmach modna jest fraza „To my jesteśmy ci dobrzy”, mająca przekonać zagubiony lud. Raz po raz ktoś zapewnia ze wszystkich sił, patrząc prosto w oko kamery, że jest po stronie dobra, a wszyscy pozostali, to zawodowi słudzy zła, niegodni zaufanie i w ogóle czyjejkolwiek uwagi.

Ktoś spostrzegawczy zauważył, że od wieków toczy się także w sferze politycznej walka nie tyle dobra ze złem, co dobrych ze złymi. „Być może państwo nie zauważyli, ale zasady tej walki wcale nie są takie oczywiste” – powiedział absolwent filozofii, który co prawda od dawna na życie zarabiał w zupełnie innej dziedzinie, ale nadal lubił wygłaszać kontrowersyjne tezy. „Prawda jest taka, że dopóki rządzą ci źli, wszystko jakoś toczy się w miarę zrozumiale. Dobrzy walczą ze złem, czyli tak naprawdę ze złymi. Wszyscy mają zajęcie, podziały są proste i łatwo się jest opowiedzieć po którejś ze stron. Wszystko się komplikuje, gdy władza trafia w ręce tych dobrych...”. Zrobiło się nieprzyjemnie. „Jak to?” – zapytał ktoś po długiej chwili ciszy.

Nagle odezwała się żona profesora: „Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe lub dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi” – powiedziała cytując pewnego współczesnego francuskiego dramaturga. Wszyscy popatrzyli na nią ze zdumieniem.

Tekst powstał jako felieton dla radia eM

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo