ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
1444
BLOG

Podwójna próba

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Polityka Obserwuj notkę 46

Biskup polowy Józef Guzdek podczas św. za duszę gen. Wojciecha Jaruzelskiego zadał nam, wierzącym katolikom, niezwykle ważne pytania. Mówił: "Pogrzeb gen. Wojciecha Jaruzelskiego jest czasem próby dla wierzących. Jak z tej próby wyjdziemy? Czy zdamy egzamin z naszego człowieczeństwa i chrześcijaństwa? Czy pozostaniemy wierni ewangelicznemu przesłaniu?".

Myślę, że wielu polskich katolików przeszło przez tę próbę z wynikiem co najmniej zadowalającym. Stanęli na wysokości zadania. Zdołali przezwyciężyć niejednokrotnie uzasadnione negatywne emocje i spojrzeć na sprawę z perspektywy wiary, z punktu widzenia nauczania Kościoła. Nie próbowali zastępować po śmierci generała Boskiej sprawiedliwości. Uznali wyższość prawa Bożego nad ludzkim. Choć zapewne niejeden nosi w sercu żal, że ludzka sprawiedliwość okazała się w tej konkretnej sprawie nieporadna.

Niestety, z mediów wiadomo, iż nie wszyscy uważający się za katolików, podołali tej bardzo trudnej próbie. Niektórzy posunęli się do tego, aby w wyrażaniu swoich negatywnych emocji sięgać po uzasadnienia i narzędzia wzięte z Kościoła. Sprawili, że w ten sposób nie tylko jego obraz, ale także misja i nauczanie wielu mogło zrozumieć nieprawdziwie, sprzecznie z Ewangelią. Jest tu potrzebna intensywna praca w sferze sumień.

Bp Guzdek mówił w kazaniu także o innej próbie. "Jest to także czas próby dla tych, którzy w swoim życiu nie mają odniesienia do Boga, jako wartości najwyższej. Czy potrafią uszanować ostatni wybór Zmarłego i wolę jego rodziny? Czy ten wybór pobudzi ich do refleksji na temat sensu ludzkiego życia i przemijania?" - pytał.

W tym samym czasie, gdy jedni przeżywali wielką próbę związaną z negatywnymi emocjami, jakie wywołał w nich pogrzeb generała, inni nie mniejsze negatywne emocje przeżywali w związku z faktem, że kilka tysięcy polskich lekarzy podpisało "Deklarację wiary". Reakcje na ten fakt, a zwłaszcza zdumiewająco częste i głośne wezwania do jawnej dyskryminacji zawodowej lekarzy z powodu ich religii, są poważnym sygnałem, że zdolność do uszanowania wyborów innych ludzi często traktowana jest jednostronnie i wybiórczo.

Na szczęście liczni są ci, którzy nie podzielając deklaracji złożonych przez część lekarzy, podjęli wysiłek zrozumienia ich postawy i uznają ich prawo do postępowania we wszystkich dziedzinach życia, także na niwie zawodowej, przy realizacji swojego powołania służby ludziom chorym i cierpiącym, zgodnie z sumieniem.

Pytanie, jak wielu z tych, którzy nie podołali jednej lub drugiej próbie, podejmie starania, aby jednak nie pozostać w grupie pokonanych. stukam.pl

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka