ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
322
BLOG

Łosiu

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Kultura Obserwuj notkę 8

Letni trendy słownik, albo lipcowy alfabet Stopki

Któż z Polaków nie zna tego czterowiersza:

"Niech ryczy z bólu ranny łoś,
Zwierz zdrów przebiega knieje,
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
To są zwyczajne dzieje."

No, może trochę przesadziłem z tym przekonaniem o powszechnej znajomości "Hamleta" i to akurat w tych przekładach, które firmują swoimi nazwiskami Józef Paszkowski i Jerzy S. Sito. Od razu też trzeba zaznaczyć, że Szekspir wcale o łosiu nie pisał w tym miejscu, tylko o jeleniu. Skąd więc niektórym polskim translatorom wziął się łoś? Pojęcia nie mam.

Podobnie, jak pojęcia nie mam, dlaczego łoś ma dziś w naszym kraju tak niedobrą opinię. Wiem, że temu największemu współcześnie żyjącemu ssakowi kopytnemu, który zwykle zamieszkuje "leśne i zakrzewione tereny podmokłe, bagna, mokradła, torfowiska, trzęsawiska, tereny zalewowe, nad jeziorami i rzekami", zdarza się zbłądzić między ludzkie siedziby, i jak miało miejsce kilka dni temu w jednym z polskich miast, sprawiać pewien problem służbom kryzysowym, usiłującym go wyprosić, ale czy to wystarczający powód, aby łosia od razu traktować jak frajera i łajzę?

Moim zdaniem - nie.

Dlatego gdy słyszę, jak młody, zakapturzony rzuca w moją stronę "Spadaj łosiu" - nie czuję się szczególnie dotknięty. Choć, wiedząc o przypadkach, gdy łoś z jakiegoś powodu postanowił zamyślić się na środku asfaltowej drogi i nic sobie nie robił z prób przegonienia stamtąd, potrafię pojąć głębię określenia "łoś parkingowy".

Myślę jednak, że łoś generalnie nie jest należycie w kraju doceniany. Niespełna rok temu wielokrotnie spotykałem podczas urlopowej podróży tabliczki z ostrzeżeniem: "Uwaga łosie". A nad tabliczką, zamiast łosia, kto był namalowany? Jeleń, oczywiście... stukam.pl

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura